Jest faworytem. Ale co z tego? Gwarancji nie ma. Powinien otrzymać wujka Oskarka już znacznie wcześniej za "Informatora" w którym swoją grą totalnie opanował drugi plan. Za "Ostatnią stację" też się należał.
Gdyby Plummer miał statuetkę, to dziś większe szanse miałby inny wielki niedoceniony - Kenneth Branagh. A Von Sydow? Także nie byle kto. Akademia powinna być sprawiedliwa i dać każdemu z tej trójki po Oskarze. Rekompensata musi być. Bo jak nie, to pozostaje retribution -Branagh wraz z Maxem łączą siły i wysadzają w cholerę cały teatr Kodaka ;) Mogę załatwić materiały wybuchowe ;)